wtorek, 12 lipca 2011

Jutro, John Marsden



Przyznam szczerze, że od samego początku, gdy ujrzałam na półce „Jutro” autorstwa Johna Marsdena, towarzyszyło mi przeczucie, że to będzie coś specjalnego. Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami, starałam się, jednak powstrzymać entuzjazm w obawie przed rozczarowaniem. Z przyjemnością stwierdzam, że już po przeczytaniu kilku kartek zdałam sobie sprawę, że mój niepokój okazał się całkowicie niepotrzebny. John Marsden naprawdę wie co robi, zgrabnie wprowadzając czytelnika w codzienność bohaterów, aby chwilę później przejść do opisywania sytuacji, od których włos się jeży na głowie.

Narratorką jest nastoletnia dziewczyna, Ellie Linton, jedynaczka wychowana na farmie. Historia zaczyna się w momencie, gdy wybiera się ona na biwak wraz z grupą przyjaciół. Młodzież świetnie bawi się z daleka od rodziców, między niektórymi z nich wytwarzają się mocniejsze więzi. Szczęśliwi wracają do domu, nie spodziewając się, że zamiast ciepłego powitania zastaną tam opustoszałe miasto i martwe zwierzęta. Szybko dociera do nich prawda - zostali zaatakowani przez obce wojska, które przejęły kontrolę nad krajem. Teraz Ellie i jej towarzysze muszą zrobić co się da by zatrzymać piekło, jakie zastąpiło dobrze im znaną codzienność.

„Jutro” jest jedną z niewielu książek, do których nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Jest tam wszystko co, przynajmniej w moim mniemaniu powinno znaleźć się w opowieści dla młodzieży. Mamy tam do czynienia z prawdziwym gejzerem emocji. Autor nie boi się pokazywać, co bohaterowie odczuwają w danym momencie, dzięki czemu obraz rozpadających się w pył młodzieńczych marzeń jest jeszcze bardziej wiarygodny. Czytając książkę możemy na własnej skórze zasmakować strachu, złości, determinacji, a nawet radości, kiedy śledząc z bijącym sercem los danego bohatera, uświadamiamy sobie z ulgą, że udało mu się wyjść cało z opresji. John Marsden wykazuje się również niezwykłą znajomością natury nastolatków, zwracając uwagę na to jak postacie, zmieniają się na naszych oczach, starając się odszukać własny sposób na to by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Niemal przez cały czas mamy do czynienia z korowodem zdarzeń, gdzie jedna groźna sytuacja, wprawia w ruch kolejną, nie dając nam okazji uspokojenia własnych emocji.

Książkę tę mogę polecić każdemu, kto tęskni za porządną powieścią dla młodzieży, której akcja ma miejsce w dobrze znanym nam świecie, bez wątków w postaci ukrytych mocy, tajemniczych przejść i niezwykłych stworzeń. To jedna z pozycji, nad którymi nie można przejść obojętnie, jeżeli tylko jest się gotowym na to, że jutro może nie być już żadnych zasad.

5 komentarzy:

  1. Dużo osób recenzuje Jutro, a z każdą przeczytaną recenzją coraz bardziej zależy mi na poznaniu tej pozycji. Uwielbiam kiedy autor potrafi oddać na stronach lektury uczucia, sprawić, że opowieść staje się realna...

    Tęsknie za porządną powieścią dla młodzieży, więc "Jutro" to coś co muszę mieć :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już sama zauważyłaś, podobnie jak na Tobie również na mnie "Jutro" wywarło ogromne wrażenie. Jestem niezmiernie ciekawa czym autor nas zaskoczy w kolejnych częściach, przy czym mam wielką nadzieję, że uda mu się utrzymać taki poziom jaki pokazał w pierwszej części, w sześciu kolejnych.
    Ciekawa recenzja, dodaję Twój blog do 'odwiedzanych' na moim ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. raczej nie przeczytam, chociaż bardzo mi się podoba pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha- recenzja wspaniała. Ja już przeczytałam tę ksiazkę i zgadzam się z Tobą całkowicie! Fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i naprawdę mi się podobała! Super pomysł miał autor i w ogóle. Muszę zabrać się za część 2 :)

    OdpowiedzUsuń